środa, 21 czerwca 2017

Nie denerwuj się.



Ale jak?
Czasem mnie denerwuje. On. Najważniejszą osoba w moim życiu. Przykład? Dużo by ich 😂 takimi po prostu przyziemnymi rzeczami. 3 razy muszę powtarzać żeby wyniósł śmieci.
Ale tez takimi sytuacjami trochę innej rangi. Jak male dziecko. Nie umie nic zorganizować sam, zawsze ja ( no chyba ze juz tupnę noga, wtedy to juz po prostu nie ma wyboru ). Nie umiemy oszczędzać. OK! Nie mamy dzieci na utrzymaniu, nic nas nie interesuje, możemy sobie pozwolić na co chcemy, remont sypialni, nowe buty czy wypasiona kolacja. Ale czasem to problem, gdy wypadnie cos niespodziewanie.
Planujemy wspólną przyszłość, rozmawiamy często o tym, co będzie kiedyś, dom, dzieci, praca, marzenia. Ale co dalej. Nie mamy na to wpływu, to nas trochę przerasta. Bo nikt Ci nic za darmo nie da. Taka jest rzeczywistość.
Ale w sumie.
Nie jest źle.
W sumie to nie wiem, po co tak narzekać, skoro tak na prawdę jest dobrze!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszelkie komentarze miło widziane :*
Jeżeli Ci się podoba mój blog - śmiało zaobserwuj :)
Przyjmę nawet krytykę.