poniedziałek, 1 października 2018

9 miesięcy.

Czy w tym życiu choć przez chwilę nie może być normalnie? Dopiero co zaczęłam widzieć światełko w tunelu w związku z wyprowadzka, a tu proszę. Znowu zaczynają się głupie myśli. O co tym razem? ŚLUB!
Długo? Nie długo? 9 miesięcy. No byle by na tym nowym mieszkaniu nam się coś nie przytrafiło! :D żart. Czy coś powinnam już szukać? Mamy sale, choć nie do końca, dużo kombinacji nastało. Mamy orkiestrę, choć tu też mamy co do tego wątpliwości. Mamy kościół, datę i godzinę, tego już nie ruszam. Ale co z resztą? Bardzo dużo obaw związanych z naszym dniem. Wszystkim dogodzić się nie da, nie przejmuje się tym. Choć chce żeby było dobrze. Możliwie jak najlepiej. Powoli.