poniedziałek, 23 września 2013

jeans & grey

cześć kochani. z racji że siedzę w domku dziś, odespałam już co miałam i teraz się nazbyt nudzę, więc mogę dodać posta. strasznie źle się czuję od kilku dni męczy mnie co innego. to ból zęba, to pękająca głowa, to skręty żołądka a dziś przyszedł czas na katar, kaszel, ból gardła. masakra, nie polecam. wczoraj mimo mojego złego samopoczucia i ogólnie stanu zdrowia poświęciłam się i poszłam do pracy :O Cel uświęca środki, czego się nie robi dla nowego telefonu. chyba pójdę sobie zaraz zrobić jakieś inhalacje czy bóg wie co byle bym znów mogła oddychać. :O nie miałam czasu wybrać się na nowe zdjęcia, wiec mam kilka samojebek. życzcie mi zdrowia, narka :)














środa, 18 września 2013

aztec & lace

jeeezu jak mnie dawno tu nie było. choć i tak zapewni nikt nie tęsknił. a może nawte nie zauważył mojej nieobecności. cóż... mi osobiście układa się jak najlepiej, ale nie będę zachwalać, ponieważ los w każdej chwili może obrócić się przeciwko mnie. Wybrałam temat maturalny, nie wiem czy już to komunikowałam czy też nie. nie ważne. wybrałam przedmiot dodatkowy na maturę, jest nim biologia. taaak. gdzie kilka lat temu będąc jeszcze w gimnazjum uciekałam od tego tematu drzwiami i oknami no i nie szło mi za dobrze, w skrócie mówiąc nie lubiłam go, teraz patrze na to z perspektywą na przyszłość. znaczy nie wiem, czy akurat z biologią zwiążę wą przyszłość ale wszystkiego trzeba w życiu próbować. sądzę, że z mojej strony to kwestia spojrzenia na temat z innej perspektywy. no to to zdaje, to zdaje... aa i nabrałam wiarę na pozytywny wynik matury z angielskiego, na ostatniej próbnej maturce pisanej na lekcji poszło mi tak dobrze, że aż sama siebie zaskoczyłam. myśląc, że nie uda mi się uzyskać skrajnego minimum uzyskałam ponad 70%. co było absolutnie miłym zaskoczeniem. ooo tak. co jeszcze? w sumie to nic. stwierdziłam, że czasem udaje mi się być mądrą. piękne ocenki mi wpadły z kartkóweczki, z odpowiedzi, chwila przyłożenia się do czegoś i od razu lepiej idzie.za oknem jakże okropna pogoda nam się zrobiła, no cóż-JESIEŃ. niestety, taa... i zbliża się najgorszy jak dla mnie okres w roku, zima ;o jedyne dobre w tym wszystkim jest to, że w listopadzie ktoś ma urodzinki.. kto? ja, heh. chociaż co w tym takiego, nic nadzwyczajnego. i sylwester. na który już powoli zbieramy plany. <3 i później styczeń studniówka z moim słoneczkiem kochanym, aaaj. i później tak jakoś zapewne wszystko zleci że maj i że matura... trzeba się zacząć oswajać z ta przerażającą myślą. a za rok o tej porze pewnie będziemy się z laskami rozpakowywać we wrocku. ach. z samego rana miałam niesamowitą uciechę czytając sms, którego dostałam wieczorem, na dobranoc. mam najlepszego faceta na świecie. stanowczo
a tymczasem jogurcik z płatkami, idealny na nadrobienie 3 odcinków "przepisu na życie"

i zdjęcia z przed tygodnia czy raczej dwóch chyba.
z Paulą ;*

































czwartek, 12 września 2013

holiday time before




zaniedbałam. fakt. school. wrzesień zmienia ludzi.
jak narazie wszytsko już jest w porządku. co najwazniejsze wybralam temat maturalny, wybrałam także przedmiot dodatkowy który będę zdawać na maturze. jeszcze kilka lat temu bym się nie spodziewała, wręcz wypierałam się tego. no ale. nie taki diabeł straszny.
reszta zdjęć z wakacjii.